Muzyka: <KLIK>
______________________________________________________
Siedziałaś bez celu wpatrując się w bruneta leżącego obok ciebie.
Jeszcze spał. Bujne loki opadały na jego twarz, co chwila pod wpływem
oddechu unosząc się w powietrzu. Zaśmiałaś się cicho i przejechałaś
palcem po jego policzku.
Po twoim dotyku, jego ciało drgnęło, a piękne zielone oczy, zdawały się
patrzeć prosto w twoje. To była dosyć niezręczna sytuacja, dlatego w
mgnieniu oka zmieniłaś temat.
- Wiesz, podobno ma być dzisiaj świetna pogoda ! Może pojedziemy nad
jezioro?- brunet zachowywał się jakby nie słyszał twoich słów, wciąż
wpatrywał się w ciebie z niewielkim uśmiechem-Harry...?- chłopak
zabawnie poruszył brwiami i przyciągną cie do siebie. Zanim się
obejrzałaś leżał tuż nad tobą. Złożył delikatny pocałunek na twojej szyi
kierując się do twoich ust. Zachichotałaś cicho i nie protestowałaś.
Zdawaliście się być coraz bardziej zachłanni. Niestety, waszą cudowną
chwilę przerwał Niall, który od tak wszedł do waszego pokoju. Nie da
opisać się jego miny w tamtym momencie, speszony wybiegł zostawiając po
sobie tylko kubek.
Chciałaś wstać, ale Styles cie zatrzymał. Ponownie musnęłaś jego usta i ruszyłaś w pogoni za przerażonym Niallem.
-NIGDY WIĘCEJ NIE WEJDĘ DO WASZEGO POKOJU BEZ PUKANIA- krzyknął wpychając do buzi kolejną porcję słodyczy.
-Dobrze Niall ! Może to nauczy cie pukania DO DRZWI ?! - krzyknęłaś nie mogąc opanować śmiechu.
-Może to nauczy was, że nie robi się tego ze świadomością, że ktoś jest W DOMU ! - odkrzyknął blondyn.
-CZEGO !? Ogarnij się Blondasie !- krzyknęłaś przytulając Nialla i
całując go w policzek- OBIECUJĘ CI, ŻE NASTĘPNYM RAZEM ZOSTANIESZ
ZAPROSZONY ! - wyszczerzyłaś się i zabrałaś mu ugryzioną kanapkę.
Dzień zapowiadał się dość 'ciekawie'. Chłopcy rozproszyli się po całym Londynie, a ty ,Harry i Niall zostaliście sami.
-Może w końcu wyjdziemy do ludzi ?-szepnęłaś znudzona, jednak nie
otrzymałaś odpowiedzi. Styles posadził cie na blacie, głęboko
spoglądając w oczy- Mam pomysł…może w ramach rewanżu pojedziemy z
Niallem do Nando's?
-Hahaha ! Biedny cały zbladł ! NIE MOGĘ ZAPOMNIEĆ O JEGO MINIE ! -
powiedziałaś przytulając się do Harrego. Zaczął się śmiać i odrywając
cię od siebie, ponownie namiętnie całować. W tym momencie wszedł Niall.
Zakłopotany, gdy tylko was zobaczył mrukną pod nosem coś w stylu - Aaaa,
zostawiłem to na górze ! - i wbiegł po schodach.
-NIALLLLL ! - wrzasnął Harry.
-NIC NIE WIDZIAŁEM ! PRZYSIĘGAM ! - powiedział drżącym głosem.
-Spokojnie, przyjacielu ! PODEJDŹ !- po tych słowach nie mogłaś opanować śmiechu, łzy same spływały po twojej twarzy.
-Może przejedziesz się z nami do Nando's ? EWENTUALNIE NA BASEN !
-BYŁO TAK OD RAZU-uradowany chwycił za telefon i wypchną was za drzwi. Nie było tak daleko, więc przeszliście się na piechotę.
***
W pewnym momencie ktoś zagrodził wam drogę. Przez rażące cie słońce nie
byłaś pewna kim jest osoba o tak szczupłej sylwetce, jednak kiedy
przysłoniłaś oczy zobaczyłaś blond włosy i czerwone usta. Nie trudno
było się domyślić, że nie był to nikt inny jak Taylor Swift. Nie byłaś
zła. Wiedziałaś, że to dawny błąd Harrego, więc jedno spotkanie, na
pewno nie zmieni waszej relacji. Dziewczyna podbiegła do Stylesa i
wprost rzuciła się mu na szyję. Ty stałaś obok w towarzystwie Nialla i
przyglądałaś się całej sytuacji.
-HARRY ?! Kochanie, jak dawno cię nie widziałam ! - krzyknęła i niewinnie zarzuciła swoimi włosami.
-TAYLOR ?! Hahaha, kope lat ! - uśmiechną się szeroko, po czym zaczął pogawędkę przepełnioną czułymi słowami i komplementami.
Tak...Było ci smutno, twój ukochany zapomniał o tobie. O tym, że nadal
stoisz przy nich i wpatrujesz się idiotycznie w ich wspólną rozmowę.
Poczułaś jak drżą ci wargi, jak bardzo walczysz z tym aby nie uronić
łzy, nie chciałaś okazywać słabości, dlatego czując jak twoje oczy
moknął, odwróciłaś się i zaczęłaś iść w stronę domu. Miałaś nadzieję, że
Harry zaraz podbiegnie i składając czuły pocałunek na twoich ustach
przeprosi za całą głupią sytuację. Nagle poczułaś szarpnięcie,
odwróciłaś się i mocno wtuliłaś w chłopaka, którym miał być Harry,
jednak okazał się nim Niall. Wiedziałaś, że to nie Styles, ale nie
wyrywałaś się z objęcia.
-Co się stało ? Chodzi o Taylor ?
-Nie…Chodzi o Harrego, nie wiedziałam, że może mnie tak ignorować i
zachowywać się jak...- w tym momencie nie dałaś rady nic wykrztusić,
płakałaś tak mocno, że zasnęłaś w parku...na kolanach blondyna...
***
Rano obudziłaś się w swoim łóżku. Drżącą dłonią przejechałaś po
policzku i otarłaś rozmazany całkowicie makijaż. Zdziwił cie fakt, że
Styles nie leży obok, czekając tylko aż przebudzisz się ze snu.
Zdenerwowana chwyciłaś za telefon który ciągle wydawał dźwięki
przychodzących wiadomości.
Z nadzieją, że na wyświetlaczu zobaczysz swoje zdjęcie w objęciach
Harrego, zobaczyłaś wiadomości od fanów...Tak twoich fanów. Byłaś pewna,
że jak zwykle piszą, o tym jaka jesteś wspaniała i niesamowita, jednak
nie dotyczyły ciebie. Tak jak chciałaś, zobaczyłaś Stylesa, ale nie w swoich objęciach, w objęciach Taylor...W tym
momencie zgięłaś się w pół, dopadł cie ogromny ból, nie mogłaś się
ruszać. Twoja poduszka była cała mokra od łez, a twoje życie zmieniło
się w jedno wielkie- NIC. Nie potrafiłaś na to patrzeć, dlatego rzucając
telefonem o ścianę, postanowiłaś pójść i wygarnąć WSZYSTKO 'swojej
miłości'. Zadzwoniłaś (drugim telefonem) po Nialla, który wówczas był
twoim jedynym oparciem. Z piskiem opon podjechał pod twój dom i wpadł z
przestraszoną miną. Mocno cie przytulił, i mówił coś w stylu- wszystko
będzie dobrze- jednak ty wiedziałaś, że nie będzie...Szybko narzuciłaś
na siebie cokolwiek i po mimo tego, że Niall powstrzymywał cie od
spotkania z Harrym, nie dawałaś za wygraną i zmusiłaś go aby cie tam
zawiózł.
Po upływie 20 min. byliście na miejscu, tuż pod domem Harrego.
Gwałtownie wysiadłaś z samochodu po czym w gniewie zapukałaś w drewniane
drzwi. Nie wierzyłaś własnym oczom, stanęła przed tobą Taylor...Na
chwile odebrało ci mowę. Stałyście w drzwiach bez słowa po czym pojawił
się Harry, bez koszulki i z potarganymi włosami.
-O mój Boże ! {T.I}- krzyknął. Próbował coś tłumaczyć, jednak ty bez
żadnej reakcji stałaś przed nim ze łzami w oczach- Słyszysz mnie
?-zapytał zakłopotany.
-A więc...Życzę szczęścia...- powiedziałaś cicho i odbiegłaś płacząc.
Słyszałaś jego krzyki, przeprosiny, jednak nie pobiegł za tobą, nie
próbował cie odzyskać. Dla ciebie wszystko było już jasne- to była
wielka pomyłka...
***
Od dwóch dni nie jesz, nie pijesz, nie wychodzisz z łóżka wypchanego po
brzegi zużytymi chusteczkami. Styles przychodzi, wali w drzwi z nadzieją
ze za którymś razem otworzysz. Nie możesz uwierzyć, że z taką łatwością
o tobie zapomniał. Byłaś tylko kolejnym breloczkiem, do niekończącej
się kolekcji.
Stał pod twoimi drzwiami przez parę godzin, jednak ciebie nie obchodziło
to ani trochę. Nagle dostałaś sms-a, jednak na wyświetlaczu nie pojawił
się Harry, ale Zayn. Napisał, że mu przykro, że wszystko będzie dobrze i
że powinnaś wybaczyć Harremu- wszyscy (z wyjątkiem Nialla)- pisali,
abyś go zrozumiała. Nie chciałaś na to patrzeć.
W telewizji leciały same romansidła - gorący romans, zdrada,
przebaczenie - rutyna. Szkoda, że nie sprawdza się w rzeczywistości. Po
chwili zadzwonił Niall, mówiąc, że zaraz u ciebie będzie. Uśmiechnęłaś
się sama do siebie, bo inni chłopcy walczyli jedynie o przebaczenie
Harremu. Niestety, ale to nie takie proste...
Nagle siedząc przykryta czterema kocami usłyszałaś krzyki na zewnątrz.
Na początku myślałaś, że to para pod sklepowych meneli toczy wojnę, o
sprawy przechodzące ludzkie pojęcie, jednak głosy nie brzmiały jak oni,
brzmiały jak...Harry i Niall. Przez małą szybkę zobaczyłaś
szturchających się na wzajem chłopców, którzy krzyczeli, wypominając
sobie wszystkie żenujące sytuacje i niepowodzenia. Pomimo twojej złości
na Harrego postanowiłaś zainterweniować.
-Możecie mi wytłumaczyć co się tu dzieje ?!- na twój widok stanęli jak
wryci w ziemię .Styles zmęczony tym wszystkim patrzył na twoje drżące
wargi. Mimo, że miałaś ochotę podbiec i zatopić się w jego ciele, nie
zrobiłaś tego. Długą i uciążliwą ciszę przerwał Niall, który podbiegł do
ciebie i chwycił za rękę.
-A więc wy...- spytał zakłopotany Harry.
-Nie, nie...- zaczął Niall.
- Tak, jesteśmy razem- długo myślałaś nad tym co powiedzieć, jednak w
tym momencie nie miałaś ochoty na niego patrzeć, a to było jedyne
rozwiązanie...
-{T.I} Kocham Cię rozumiesz ?! Jesteś dla mnie najważniejsza, nie dam rady, bez ciebie, twojej bliskości...
- Jakoś nie przeszkadzało ci to kiedy obściskiwałeś się z Taylor !
- To była chwila słabości....
- Jesteś obrzydliwy, czy nie wystarcza ci to, że teraz jestem szczęśliwa z Niallem ?
-Nie wierzę ci ! To nie możliwe. Wiem, że o mnie myślisz i nadal mnie kochasz.
Pomimo tego, że Styles miał racje chciałaś pokazać mu jak bardzo się myli i to co czułaś przez 'pomyłkę' z Taylor.
Stanęłaś na palcach, zbliżyłaś się do Nialla i delikatnie pocałowałaś w
usta. Chłopak był zaskoczony, ale nie protestował. W tym samym momencie
Harry wsiadł do auta, głośno trzasnął drzwiami i odjechał. Przez lekko
przyciemnione szyby widać było tylko jak wyciera oczy. Było ci bardzo
przykro, ale nie miałaś wyboru.
- Przepraszam, to oczywiście brednie ! My ? Razem ?
- Taaaaaa ! No pewnie ! Dobre, prawda ?- uśmiechnął się po czym spuścił wzrok- Ja już chyba muszę jechać !
- Nie wejdziesz na kawę ?- zapytałaś zdziwiona.
- Przepraszam- wsiadł i odjechał.
Weszłaś do domu i opierając się o ścianę, zjechałaś na podłogę. Nagle poczułaś lekkie ukucie w brzuchu.
-Jestem idiotką...- krzyknęłaś i schowałaś twarz w dłonie. Zraniłaś
jednocześnie dwie bliskie ci osoby. W życiu nie pomyślałabyś, ze
Niall...
Wszystko powoli zamienia się w jeden długi horror. Masz dość patrzenia
na siebie i na ludzi, za których wcześniej byłaś w stanie oddać nawet
własne życie. Co masz teraz zrobić ?! Rzucić się z mostu ?! Niby kusząca
propozycja, jednak to w dalszym ciągu nie rozwiąże twoich problemów.
Pod wpływem nerwów zrobiłaś coś, czego teraz żałujesz i żałować będziesz
już chyba do końca życia. Nic nie rozumiesz. Wszystkie twoje myśli
zamieniają się w labirynt...a ty ? Stoisz w jednym miejscu, nie wiedząc w
którą stronę masz ruszyć. Mimo, że Styles tak cholernie cie
skrzywdził...miał rację. Nadal nie możesz bez niego żyć...Nadal go
kochasz. A co jeśli faktycznie to była zwykła chwila słabości ? Wszyscy
popełniamy błędy...NAWET JEŚLI TY POPEŁNIASZ ICH ZA WIELE.
Nie wiesz co robisz, ale chyba innego wyjścia nie masz. Zarzucasz na
siebie kurtkę i otwierasz drzwi. Zanim uchyliłaś je do końca, ktoś
rzucił się na ciebie namiętnie całując. Wszędzie go poznasz. Zatopiłaś
dłonie w jego gęstych kasztanowych włosach, całkowicie oddając się w
ręce 'nieznajomego'.
-To nie możliwe, żebyś go kochała. Jesteś tylko moja i nie pozwolę, by
ktokolwiek mi cie zabrał- szepną dławiąc się łzami. Chwyciłaś jego twarz
w dłonie i głęboko spojrzałaś w zielone oczy- Nie wiem jak ona to
zrobiła, ale to był tylko nie znaczący nic urywek czasu. Wiem, ze
straciłaś do mnie zaufanie, ale ja...- przerwałaś mu kolejnym namiętnym,
pełnym tęsknoty pocałunkiem.
Co teraz z Niallem...? Prędzej czy później będziesz musiała z nim
porozmawiać. Rozumiesz, ze bardzo go skrzywdziłaś. Rozumiesz, że jego
uczucia są bardzo ważne...jednak twoje serce należy jedynie do Harrego.
Może na tym właśnie polega miłość...? Na tym, ze jeśli się kogoś
naprawdę kocha...nic nie jest stanie stać się przeszkodą ? Być może,
jednak nie to jest teraz najważniejsze. Liczy się tylko to, że znowu
jesteś tak blisko osoby, która wciąż zaskakuje cie swoją bezgraniczna
miłością do ciebie.